Nadszedł czas grzybobrania!

Od kiedy dni stały się chłodniejsze, a z drzew zaczęły opadać liście, tym, co możemy znaleźć pod naszymi stopami, są już nie tylko żołędzie i kasztany, ale również – jeśli wyjedziemy gdzieś za miasto – grzyby.

 

Niewątpliwie nadszedł wreszcie tak wyczekiwany przez wielu amatorów leśnego szaleństwa czas – grzybobrania. Koszyk jest, nożyk jest, pojawia się pytanie – gdzie na grzyby? Właściwie odpowiednia lokacja jest kluczem do sukcesu. Korzystajmy z rad znajomych, oczywiście też grzybiarzy, ale przede wszystkim starajmy się unikać tłumów. Nie wybierajmy się tam, gdzie na grzyby wybiera się co drugi nasz znajomy. Raczej inwestujmy w miejsca być może kiedyś pełne świetności – dziś już nieco zapomniane.

 

Kto wie, może właśnie tam dzieje się teraz grzybowy renesans? Jeśli tak jest, informacją tą nie dzielmy się z pierwszą lepszą osobą. Ochronimy w ten sposób nie tylko nasze potencjalne zbiory, ale i środowisko. Niestety, nie wszyscy o nie dbają. Zatem, na wszelki wypadek, na pytanie – gdzie na grzyby – odpowiadajmy wtedy: gdzie bądź!